2 czerwca w Ostrowie koło Proszowic odsłonięty został monument upamiętniający katastrofę Liberatora Południowoafrykańskich Sił Powietrznych (SAAF). Samolot miał dokonać zrzutu sprzętu i oporządzenia dla walczącej Warszawy. Maszyna nigdy nie doleciała nad zrzutowisko.
W nocy z 16 na 17 sierpnia 1944 r. Liberator EW248 P należący do 31. Dywizjonu SAAF został zestrzelony przez niemiecki nocny myśliwiec pilotowany przez Gustava Francsi. Jego rozerwany eksplozją wrak spadł na pola wsi Ostrów. Jedynym szczęśliwie ocalonym członkiem załogi był drugi pilot por. Johannes J.C. Groenewald. Skoczkiem zaopiekowali się żołnierze 3. kompanii IV batalionu 120. Pułku Piechoty Armii Krajowej.
Groenewald do końca wojny ukrywał się w Nagorzanach w dworze ppor. Bohdana Thugutta "Beteha", dowódcy oddziału. Po wkroczeniu Armii Czerwonej ujawnił się i powrócił do Republiki Południowej Afryki.
Honorowymi gośćmi uroczystości byli krewni członków załogi, ambasador RPA Nomvula Mngomezulu i attaché obrony Wielkiej Brytanii płk Chris Brown.
Pomnik poświęcił kielecki biskup pomocniczy Andrzej Kaleta. Po wojnie szczątki lotników zostały ekshumowane i spoczęły w Kwaterze Żołnierzy Brytyjskich na cmentarzu Rakowickim.
W przeddzień odsłonięcia pomnika w Ośrodku Kultury i Wypoczynku w Proszowicach odbył się Festiwal Historyczny pod hasłem "Znaczenie lotnictwa w czasie II wojny światowej". Licznie zebrani goście wysłuchali wykładu Marka Siuty na tytułowy temat oraz wzięli udział w promocji książki Wojciecha Krajewskiego pt. "Zestrzeleni nad Ostrowem".
Na zakończenie obyła się projekcja filmu "The man who went to Warsaw", poprzedzona wprowadzaniem Dominika Kościelnego.
W wydarzeniu wziął udział przedstawiciel Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa "Nila" w Krakowie.